czwartek, 21 stycznia 2016

Nietypowa cyfra...



E.
Witaj;). Wiem, że już czekasz jakąś chwilę;):).
Zaczynamy?

M.
Witaj:-). Zaczynamy;-):-). Trochę uchyliłaś "rąbka 
tajemnicy", a trochę -nie...

E.
Temat "postu"- to "Nietypowa cyfra...". Dziś porozmawiamy
(w skrócie o cyfrze "13"). W jednym z moich "postów"
na jednym z moich "Blogów" była taka cyfra, ale (celowo)
zmieniłam ją na "12"- tkę. Bóg jednak chciał inaczej...,
chciał, aby o tej cyfrze porozmawiać...

M.
Ewo, ale Ty nie wierzysz w "zabobony", to czemu tak
zrobiłaś?

E.
To prawda, co powiedziałeś, ale nie potrafię odpowiedzieć
na Twoje pytanie.

M.
Rozumiem. Wiem, że chodzisz dalej łowić ryby, mimo
tego, że woda w rzece jest zamarznięta. Łowisz z pod
lodu. Mówiłaś, że na początku nie brało. Później
1-2 ryby, jak wzięły- to był sukces. W poniedziałek (w tym
tygodniu, złowiłaś ich sporo. Nie wiedziałaś ile ich masz
- policzyłaś w domu. Tak?

E.
Tak:-). Było ich "13".

M.
Ty znasz się trochę na cyfrach. Wiesz, że ta cyfra nie jest
cyfrą zbyt przychylną. Wiele osób boi się jej..., a Ty?

E.
Kiedyś, kiedy byłam młodsza- tak, a od wielu lat- nie.

Wiem, że było wiele złego (np.wojny) takim dniu, 
a dodatkowo jeszcze wiele złego działo się tego dnia- w piątek. Zdaję sobie z tego sprawę. Bóg wie wszystko o mnie, 
o Tobie, o wszystkich. Zna nasze myśli, pragnienia, radości 
i smutki i wie, że to, co w tej chwili piszę- jest prawdą.

M.
Rozmawialiśmy tego dnia (na bieżąco) i pamiętam
doskonale, jak się ucieszyłaś, że jest ich tak dużo, że
taki sukces. Mówiłaś, że dzisiaj je usmażysz, bo masz
ochotę na "świeżą" rybę (mimo tego, że w zamrażalniku
masz jej sporo). Nie mówiłaś, więc zapytam. Smażyłaś
je tego dnia?

E.
Tak, ale usmażyła je mama. Chciałam się z Nią podzielić
(mój syn nie je ryby). Mama powiedziała, "że jedz sama".
Zapomniałam ile tych ryb było. I nagle powiedziała:
"Dobra, wezmę- ale tylko jedną". I kiedy kończyłam jeść
ostatnią rybę- przyszła myśl- było tych ryb "13". 
Przez moment "dziwnie" się poczułam..., ale tylko
przez moment.
Zobacz, co zrobił mój Brat..., nie pozwolił mi zjeść wszystkich
ryb. Mama zjadła "1"-ną , a ja zjadłam "12" ryb". 
I nie pytam- czemu tak się stało..., i nie zadawaj mnie
takiego pytania, bo nie znam odpowiedzi. Tę odpowiedź
zna Bóg- mój Brat. Mój Brat ochronił mnie; pozwolił
złowić mi tyle ryb, ale też ochronił mnie przed tą liczbą.

M.
Nazwijmy "po imieniu". Ochronił Cię przed "złem".

E.
Tak:-), Ochronił mnie przed "złem".

P.S.

E.
I jeszcze coś powiem ważnego na zakończenie tego "postu".
Pamiętasz, że w "Wigilię" (24.12.2015) byłam na cmentarzu,
aby odwiedzić moich bliskich. W tamtą stronę pojechałam
autobusem, a wracałam na 'piechotę'. I nagle zobaczyłam
nietypowe chmury. Zrobiłam kilka zdjęć.

M.
Mówiłaś o tym, pamiętam. Nie widziałem jeszcze tych
zdjęć, ale i tak Ci wierzę.

E.
Na jednym z nich, na niebie, zobaczyłam chmurę. Wyraźnie
było widać, że to krzyż. Kiedyś na jednym z moich "Blogów"
Pokazałam zdjęcie- chmurę krzyż- tak, jakby stał na
niebie- pionowo. To zdjęcie jest inne. Ten krzyż wygląda
tak, jakby go ktoś położył na niebie. Dłuższa, pionowa
kreska, to: POŁUDNIE - PÓŁNOC. Krótsza, pozioma, to:
ZACHÓD - WSCHÓD.

Idę już spać, ale niebawem dokończymy ten "post".
Dobranoc:-)

M.
Dobranoc Ewo:-). Czuję, że chcesz mi o czymś 
powiedzieć, o czym nie mówiłaś...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz