sobota, 5 marca 2016

Trudne chwile...



5. 03. 2016

M.
Witam Cię serdecznie:-). Dobrze, że już Jesteś:-)

E.
Z wzajemnością:-)

M.
O czym dziś?

E. 
Obiecany temat..., ale zanim o nim napiszę- w krótkich
słowach o czymś wspomnę...

Rok- 2014- czerwiec
Najtrudniejszy moment był wtedy, kiedy księża
przygotowywali się do rocznicy I Komunii Świętej
- dzieci, które rok wcześniej przyjęły ten Sakrament.
Pamiętam, że w sobotę poszłam na Mszę Świętą,
a tam Kościół ubrany przepięknie białymi kwiatami.
Mszę Św. odprawiał ks. Proboszcz. Myślałam, że się
tam zapłaczę. Oczy podnosiłam ku górze, aby mi łzy
nie poleciały. Zauważył to ks. Proboszcz, ale jakoś
dzięki Bogu wytrzymałam.

M.
Przykro mi, że tamtego dnia tak źle się czułaś:-((

E.
Zadałeś mi wczoraj pytanie. Dziś odpowiedź. Moja mama
nie poświęciła tych obrazów.

M.
Jak to???

E.
A no, tak. Były ks. Proboszcz mówił niemal o wszystkim,
np. kiedy poświęci obrazki; gdzie dzieci 'komunijne'
pojadą na 'wycieczkę'. Ten Proboszcz wiele spraw trzyma
w tajemnicy. Nie powiedział- kiedy obrazki będą
poświęcone. Wiedzieli tylko Ci, których to dotyczyło.

M.
Ale Twojej znajomej dziecko było u Komunii..., 
nie powiedziała Ci???

E.
Nie. I ja tego dnia poszłam na Mszę Świętą. Obrazki
włożyłam do reklamówki i poszłam do Kościoła.
I kiedy Msza Święta skończyła się- ks. Proboszcz 
dawał dzieciom już poświęcone obrazki
- tym, które były u Komunii Św. (2014)

Myślałam, że się przewrócę z wrażenia... .
Jakoś 'dziwnie' się poczułam. Przyszedł moment, gdy
zawahałam się. Iść na zakrystię czy wracać do domu
z tym, z czym przyszłam... ? To były trudne chwile...

Poszłam. Ks. Wikary śpieszył się, ale zgodził się, aby
poświęcić te dwa obrazki. Zanim to zrobił, podeszłam
do Niego, wyciągnęłam dłoń i powiedziałam:
Przeprosiny z mojej strony. Chyba się nieco zdziwił...,
ale nie komentował tego. Wyjął obrazki z folii
i  powiedział tak:
"Skoro pani uważa, że te obrazki pani
pomogą, to ja mogę je poświęcić...".

M.
Tak Tobie powiedział??? I co Ty mu na to odpowiedziałaś?

E.
Nic. Milczałam ale natychmiast przyszły myśli...
- Obrazki mają pomóc??? Raczej, Ktoś- Kto jest na tym
obrazku- Pan Jezus, Bóg, święci i Anioł Stróż, a gdzieś
nie daleko, Matka Boża. Inne myśli, to:
"Jeżeli wszystko w życiu zawodzi- jedynie Bóg Ci pozostaje".
To Bóg- Bóg Ojciec, Pan Jezus- Syn Boży 
i Duch Święty pomagają najbardziej człowiekowi. Pomógł/li
też i mnie, a także Matka Boża, wszyscy Święci, Anioł Stróż 
oraz inni Aniołowie... . I to Im najbardziej dziękuję:-))

M.
Było mu to powiedzieć...

E.
Teraz już będzie wiedział;-):-)

5. 03. 2016

E
Przez moment byliśmy w zakrystii sami, ale ani słowa
do siebie nie zamieniliśmy...

M.
Patrzył na Ciebie?

E.
Nie widziałam, bo nie patrzyłam na Niego. Gdy poświęcił
mi te obrazki- wyszłam. W Kościele był jeszcze ks. Proboszcz,
rodzice i dzieci. Po chwili wyszła moja znajoma, mimo
tego, że spotkanie jeszcze nie zakończyło się.
Chwaliła się, jak to za mnie się modliła, aby mnie
w Kościele zobaczyć. Mówiła też, że modli się za mojego
syna i, że On kiedyś też przyjdzie do Kościoła - w naszej
parafii. Później nie wiadomo kiedy dotknęła wewnętrzną
stroną dłoni moich pleców. Od razu przypomniało mi 
się, że w taki sposób sprawdza się, czy ktoś ma w sobie "zło"
(zresztą sama mi kiedyś o tym powiedziała).

Nieoficjalnie mówiono, że nasi księża są egzorcystami...

I to szybkie wyjście..., chyba o czymś mówi.

M.
ZROZUMIAŁEM. Albo..., albo...

A na drugi dzień pojechałaś do roboty w pole. Fakt, 
że było gorąco, ale czemu tak zwijałaś się z bólu,
nie dałaś rady robić..., za to w tamtym roku tak długo
wytrzymałaś i nic Ci nie było...?

E.
No, właśnie. Godne zastanowienia.

M.
Ewo, a to nie jest ta znajoma o której pisałaś, że w
"Wielkim Tygodniu" (2014) prosiła Cię, abyś porozmawiała
z ks. wikarym?

E.
Dokładnie ta sama.

M.
Acha! Teraz już wszystko rozumiem. I ta, co wie, jak
układać pytania w pewnej modlitwie, aby Bóg wysłuchał?

E.
Tak. Szczególnie wtedy się wie, gdy ks. Wikary Jej
o tym powiedział..., bo to On się na tym zna- nie Ona,
nie- ja....


P. S.
M.
Dziś przypomniałem sobie, jak opowiadałaś mi o swoim
dzieciństwie, o tych sprawach- o których nie pisałaś
na "Blogu". Mimo wszystko (nie licząc tych smutnych chwil)
- muszę powiedzieć, że fajne miałaś dzieciństwo:-)


E.
Tak, wiem:-). Dziękuję, że tak myślisz:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz