czwartek, 4 lutego 2016

Początki czerwca...



M.
Ewo, czekałem na to tak bardzo długo. Mam nadzieję,
że temat rozszerzony dzisiejszego "postu" powinien
brzmieć- "Początki czerwca..., 2014 roku".
Dobrze myślę, czy nie? Odpowiedz proszę:-)

E.
Bardzo dobrze myślisz:-). Dziś opowiem Ci, czego się
dowiedziałam... . Otóż- pewnego razu spotkałam pewną
osobę, która powiedziała mi tak - "Ewa, Ty to teraz masz
dobrze..". Nie zdążyłam zapytać o powód mojego szczęścia
czy też poprawy na lepsze, gdy ta osoba powiedziała:
"Miałaś takie problemy, a teraz sytuacja zmieniła się
na lepsze...". Zapytałam- o jakich problemach jest mowa
i co zmieniło się na lepsze? "Jak to co? Twój Syn nie
był u Komunii Świętej, czy tak?" Tak- odpowiedziałam,
ale... .  Nie zdążyłam zadać kolejnego pytania, gdy
usłyszałam: "Ale teraz już Twój syn był u Komunii, 
to jest lepiej...". Słucham???- zapytałam. Mój syn nie był
u Komunii Świętej. "Jak to?" Osoba podała mi źródło
informacji"..., ale...

M.
..., ale może nie pisz o tym (na razie)...

E.
Może masz rację;-):-). Zapytałam- proszę mi powiedzieć,
kiedy mój Syn był u Komunii Świętej??? W odpowiedzi
usłyszałam, "że tak dokładnie, to nie pamięta, ale chyba,
gdy miał 12-13 lat."

M.
No, tak:-(. Jeszcze Twoje rany tak dobrze nie zagoiły się,
a tu- proszę- kolejny cios w Twoje serce:-((.
No, to pięknie! Nie ma co!!!

E.
Dowiedziałam się, że (były) ksiądz Proboszcz rozgłosił
taką "miłą nowinę" w naszej parafii...

M.
..., i nie tylko. Powiedzmy to Ewo szczerze. Przyznaję, 
że znam tę historię. Powiedz czego jeszcze się dowiedziałaś.
Proszę.

E.
Zapytałam- w mojej parafii mój Syn był u Komunii?
"Ponoć w innej"- usłyszałam. Słucham???
Tu dowiedziałam się też, że dostałam "zaświadczenie"
od (byłego) ks. Proboszcza i, że osobiście chodziłam
po to "zaświadczenie". Nie- tego było już dość...
Poprosiłam Tę osobę, aby mi powiedziała (skoro ma tyle
wiedzy na ten temat), aby mi powiedziała- w jakiej
parafii, mój Syn był u Komunii Świętej??? 
Ta osoba powiedziała mi, że nikt o tym nie wie, bo
ja zrobiłam z tego tajemnicę i nikomu nic o tym 
nie powiedziałam.
Powiedziałam, że to nieprawda; że mój Syn nie był
u Komunii Świętej:-((. Ta osoba była kompletnie
zaskoczona i zdziwiona tym, czego ode mnie się dowiedziała.

M.
Napisałaś kiedyś, że byłaś u ks. Biskupa... . Tak sobie
myślę- skoro Twoja parafia miała takie informacje,
to i zapewne i ks. Biskup..., choć ja wiem...

E.
Nie mylisz się. Wiem, że tak było:-). Mało tego, coś
jeszcze przypomniało mi się... . Przypomniały mi się
czasy, o których mowa. Pamiętam, jak kilka osób
- najpierw moją mamę a później i mnie pytali
- "czy mój Syn był u Komunii Św." Odpowiadałyśmy,
że nie był. Na co te osoby mówiły, że "słyszały, że był".
Jeśli chodzi o mnie, to od razu coś dla mnie było nie tak,
ale po tej rozmowie z tą osobą, którą opowiedziałam w tym "poście"- przyszło pewne olśnienie- zaraz, zaraz
- te wszystkie osoby pochodzą z jednej miejscowości (nie mojej)...., a tam...

M.
Ks. Proboszcz (były) miał Przyjaciółkę...

E.
Tak:-). Osobę- pracującą, szanowaną w naszym środowisku,
chodzącą do Kościoła, kobietę żyjącą w wieloletnim
związku małżeńskim. Sam- aż nie miał tak dobrej opinii
(i nie tylko w naszej parafii) i doskonale zdawał sobie
z tego sprawę. Wiedział, że sam- niewiele, co zdziała.
Co zrobił? Wykorzystał Tę osobę do swoich niecnych
planów. Musiał Ją oczywiście przekonać, że to co mówi,
tzn,. że mój Syn był u Komunii Świętej; musiał Tej Pani
dać jakiś dowód/y- ponieważ na "słowo"- ta Pani raczej
by nie uwierzyła. Poza tym znała mojego Syna i Go lubiła.

Na dziś wystarczy. Dobranoc:-)

M.
Dobranoc:-). Dziękuję, że w końcu o ty napisałaś:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz